First Ride: KTM Scarp SX Master (2024) - lekkie e-MTB

KTM Scarp SX Master - pierwsze wrażenia z jazdy na lekkim e-MTB austriackiego producenta

Drukuj

KTM Macina Scarp SX to linia ścieżkowych fulli z lekkim systemem wspomagania od Boscha. Udało nam się na szlaku sprawdzić podstawową wersję wyposażenia tego modelu oznaczoną jako Master, która seryjnie osiąga masę bliską 18 kg!

Jeśli mielibyśmy wskazać jeden segment rynku, w którym obecnie dzieje się najwięcej pod względem "nowego", bez większego zastanowienia wymienilibyśmy grono lekkich rowerów górskich ze wspomaganiem elektrycznym. Od momentu pojawienia się elektryków na rynku to właśnie wysoka masa tego typu konstrukcji była wymieniana jako ich główna bolączka i tylko kwestią czasu było, kiedy producenci spróbują z nią powalczyć - idąc na pewnego rodzaju kompromisy. 

Idea odchudzonych e-MTB jest zatem mocno kusząca - mają stanowić złoty środek pomiędzy cięższymi konstrukcjami z dużymi bateriami i dużym momentem obrotowym, a sportowymi rowerami bez wspomagania. Przepis na powyższe to postawienie na nieco mniejsze pojemności baterii i ograniczenie momentu obrotowego, co ma naturalnie prowokować do jazdy z wyższą kadencją i generalnie do dawania z siebie nieco więcej. To dlatego o lekkich e-MTB mówi się, że są stworzone dla osób lubiących bardziej sportowy styl jazdy, chociaż kolarskich purystów może drażnić tego typu określenie - bo przecież gdzie sport zestawiać z elektrykiem, to się nie godzi! A okazuje się, że owszem to idzie w parze, bo po pierwsze - na elektryku da się solidnie zmęczyć, a przy okazji pojechać więcej, dalej, szybciej, a po drugie - przecież rajdy WRC to też sport, a tam nikt nie kręci nawet pół ruchu korbą... Punkt widzenia zależy zatem od punktu siedzenia, a same rowery elektryczne to po prostu osobna kategoria dwukołowców. Rosnąca popularność omawianego segmentu to jednak dowód, że coraz więcej osób uznaje koncepcję za słuszną!

 

Zobacz też:

 

 

 

 

 

Austriacki KTM również postanowił powalczyć w segmencie wylajtowanych e-fulli, tworząc linię modelową Macina Scarp SX - mieliśmy okazję testować ją na tegorocznej edycji KTM e-KSPEDYCJA powered by BOSCH. W jej obrębie znajdziemy 3 wersje modeli bazujących na ramach z włókna węglowego, które legitymują się skokiem zawieszenia 140 mm z przodu i z tyłu, stoją na 29-calowych kołach, a ich geometria ma w sobie coś ze ścieżkowców, ale i bardziej sportowych fulli typu down-country. Wisienką na torcie ma być oczywiście masa - topowa wersja wyposażenia w postaci modelu Scarp SX Exonic osiąga masę na poziomie 16,5 kg! My mieliśmy okazję pojeździć nieco na podstawowej wersji oznaczonej jako Master, która także wyróżnia się niską masą - wynik na wadze to nadal bardzo przyzwoite 18,1 kg. Jak to wszystko działało na szlaku? O tym kilka słów poniżej. 

Rama i geometria

Bazą Scarp SX-a jest rama w całości wykonana z włókna węglowego, która co tu dużo mówić - jest smukła i po prostu ładna, nie zdradzając w wielu punktach faktu bycia elektrykiem... To że bateria jest całkowicie zabudowana w dolnej ramie to jedno (dziś już obowiązek w zaawansowanych e-bike'ach), natomiast KTM stawia na baterię Boscha "poziomą", co pozwoliło postawić na szerszą dolną rurę ramy. Z jednej strony z boku wygląda na mniejszą, z drugiej - jest bardziej sztywna bocznie. Jednocześnie zachowana zostaje możliwość demontażu baterii (przez demontowalną klapę). W całość świetnie wkomponowano też centralny silnik, chociaż tu konstruktorzy KTM mieli zadanie trochę ułatwione, bo sama jednostka... została pomniejszona, o czym nieco dalej. 

 

 

 

 

Scarp SX bazuje na jednozawiasownym zawieszeniu, dominującym w świecie XC i maratonów, dlatego też i charakterystyka pracy tego zawieszenia jest bardziej sportowa, niż ma to miejsce w wielu bardziej "endurowo" uzbrojonych fullach. Horyzontalnie ustawiony damper, który także przywodzi na myśl najbardziej wyścigowo skrojone fulle na rynku, ma maksymalne ugięcie na poziomie 140 mm, więc jest to wartość typowo ścieżkowa, która pozwala myśleć o Scarp SX także w kategoriach swobodnej, szlakowej zabawy. Dokładnie w takich warunkach mieliśmy okazję sprawdzić tego elektryka - w kompleksie tras Babia Góra Enduro Trails, gdzie przyszło nam polatać nie tylko po trasach oferujących flow, ale także na takich bardziej naturalnych - z dropami, większymi kamieniami. KTM Macina Scarp SX spokojnie z takimi wyzwaniami daje sobie radę, aczkolwiek trzeba sobie to jasno powiedzieć - wymaga nieco więcej pewności siebie i dobrej techniki jazdy, niż te najcięższe e-endurówki ze skokiem na poziomie 160 mm lub więcej. Dla większości amatorów jazdy ścieżkowej, którzy nie zapuszczają się na wymagające technicznie linie zjazdowe, charakterystyka Scarp SX-a w zupełności wystarczy i powiemy więcej - na takich łatwiejszych, szybszych liniach przejazdowych ta konstrukcja będzie bardziej dynamiczna, zwrotna i po prostu da więcej zabawy z jazdy. Warto też dodać, że na podjazdach zawieszenie mocno nas wspomaga, bo jest odizolowane od pracy napędu, więc w praktyce nie czuliśmy potrzeby jego blokowania. 

 

 

 

 

Szeroka rura dolna, wszystkie "nowoczesne" standardy na pokładzie, a do tego carbonowy, asymetryczny tylny trójkąt ramy - to wszystko poskutkowało po prostu sztywnym bocznie rowerem, który prowadzi się precyzyjnie nawet na dużych prędkościach i w wymagającym terenie. Absolutnie nie stwierdziliśmy tu problemu braku sztywności przy występowaniu dużych przeciążeń na zjazdach. To nie było zaskoczeniem, bo w końcu mieliśmy tu do czynienia z elektrykiem o chyba najlepszym stosunku ilości skoku do masy, jaki dotychczas testowaliśmy (więc siłą rzeczy przeciążenia są tu nieco mniejsze). 

System wspomagania

Przechodzimy do jednego z kluczowych elementów naszego KTM-a, można powiedzieć - do bohatera tytułowego, bo przecież SX w nazwie odnosi się właśnie do zastosowanego tu sytemu wspomagania. System Bosch Performance Line SX opisywaliśmy w osobnym artykule, także w formie "first ride'u", zatem dociekliwych czytelników odsyłamy do artykułu: Pierwsze wrażenia: Bosch Performance Line SX. Tu w skrócie - powyższy system w całości jest nastawiony na niską masę. Jego chyba najciekawszym elementem jest silnik - 1/5 mniejszy oraz o około 0,85 kg lżejszy od jego mocniejszego, starszego brata w postaci silnika Performance CX Line. Miniaturyzacja odbyła się tu kosztem ograniczenia momentu obrotowego do 55 Nm. W praktyce przekłada się to na nieco mniejszą elastyczność silnika i poczucie jego "ciągu" - szczególnie podczas jazdy z niską kadencją. 

 

 

 

 

Oszczędność masy w SX dokonuje się także na polu akumulatora - ważąca jedynie 2 kg bateria ma pojemność 400 Wh, co naturalnie ogranicza nam zasięg wspomagania. Nam przy oszczędnej jeździe (głównie program Eco oraz Tour) wystarczyło baterii na pokonanie około 60-kilometrowej trasy dookoła Babiej Góry. W testowanym modelu istnieje możliwość bardzo szybkiej wymiany baterii, dzięki czemu mamy możliwość „dodania” kolejnych 60 km zabawy. Udało nam się też 5-krotnie wjechać i zjechać kombinację tras Sokolica i Diablak (pokonanie około 1500 metrów przewyższenia). Liczby może te nie robią wrażenia w dobie e-bike'ów z bateriami na poziomie przekraczającymi spokojnie 700 Wh, jednak też nie ma co ukrywać - bez wspomagania wspomnianą wycieczkę pokonywalibyśmy o wiele dłużej, pewnie też ograniczylibyśmy ilość zabawy na trailach... W tego typu elektrykach po prostu należy rozważniej używać programów wsparcia, no i naturalnie dawać od siebie nieco więcej. 

 

 

 

 

Ostatnim elementem naszego systemu był kontroler - minimalistyczny i zabudowany w górnej rurze ramy. Za pomocą ledowych wskaźników informuje nas o orientacyjnym stanie naładowania baterii oraz poprzez kolorowe podświetlenie o aktualnie używanym trybie wspomagania. Tryby wybieramy poprzez manetkę zainstalowaną na kierownicy - jest ergonomiczna i wygodnie możemy operować nią podczas jazdy w terenie, chociaż zdarzyło nam się 2-3 razy niechcący ją przycisnąć i nieświadomie wyłączyć wspomaganie. Manetka po dokładnym ustawieniu jej na kierownicy nie będzie sprawiać problemów. 

SX - jak działa?

Przechodząc płynnie do odczuć z jazdy zaczniemy od tych, związanych bezpośrednio z systemem wspomagania - jak przystało na charakter Boscha reakcja na ruch korbą jest tutaj błyskawiczna i nadal dość zdecydowana w początkowej fazie pracy. Zauważalnie jednak SX lubi szybkie kręcenie korbą i właśnie przy dużych kadencjach zachowuje najwięcej dynamiki. Ograniczenie tu momentu obrotowego nie wpływa jakoś znacząco na to, że to co podjedziemy na "mocniejszym" silniku Performance CX Line będzie nie do pokonania na SX-ie. Trzeba natomiast starać się tu utrzymywać dynamiczny styl jazdy, taki SX lubi i dlatego mówi się, że jest bardziej sportowy. W praktyce więc ograniczenia SX-a będą odczuwalne głównie na bardzo technicznych podjazdach, tam gdzie rowerzysta nie będzie w stanie trzymać ciągle wysokiej kadencji (podjazd po kamieniach, korzeniach). Algorytm w jaki został wyposażony silnik dba o naturalne odczucia podczas jazdy, tak samo jak i zastosowany Q-Factor na poziomie 160 mm. Co więcej SX wydaje się pracować nieco ciszej, niż jego 85-niutonometrowy starszy i cięższy brat. 

 

 

 

 

Duże wrażenie zrobiła na nas też bezoporowość zastosowanego silnika - dwukrotnie zdażyło nam się na trasie przypadkowo wyłączyć silnik i minęła chwila, zanim na lekkim podjeździe zorientowaliśmy się, że system przestał pracować. To jest też ważna informacja w przypadku, kiedy na szlaku prądu zabraknie - o wiele mniej bolesnym będzie na KTM-ie dojechanie do punktu końcowego wycieczki, jedynym co trzeba będzie przeboleć jest wyższa mimo wszystko niż klasycznego roweru masa. Ale... miejmy też na uwadze, że przecież analogowe rowery enduro też potrafiły ważyć jeszcze niedawno po 18 kg. 

Charakter KTM Macina Scarp SX

Jak natomiast sam KTM Macina Scarp SX Master prowadzi się na szlaku? Jadąc w siodle, kąt podsiodłowy ustawia nas centralnie nad korbami, dzięki czemu efektywnie i wygodnie możemy kręcić. Pozycja zajmowana na rowerze jest komfortowa, ale nieco bardziej sportowa niż na typowym ścieżkowcu (ciężar ciała jest delikatnie przesunięty ku przodowi, poprawiając w ten sposób trakcję przedniego koła).

Geometria Macina Scarp SX jest jednak bliższa ścieżkowcowi, niż rowerowi XC - to czuć przede wszystkim na zjazdach, gdzie KTM prowadzi się stabilnie. Oczywiście nie zjeżdża się na nim jak na pełnoprawnej endurówce, ale w rękach osoby o nawet średniej technice jazdy w górach daje mnóstwo zabawy na szlakach typu flow oraz tych nieco bardziej naturalnych. Powiemy więcej - na takich łatwiejszych trasach testowany KTM ma nawet więcej sensu niż ciężkie e-enduro, bo faktycznie czuć w nim dynamikę, a za sprawą obniżonej masy tego typu konstrukcja pozwala na łatwiejsze odrywanie się od ziemi. Mówiąc inaczej: nie ma nudy!

KTM Macina Scarp SX poradzi sobie zatem z większością traili jakie napotkamy w takich kompleksach jak Bielsko-Biała, Szczyrk, Srebrna Góra... z wyłączeniem jedynie tych najbardziej hardcore'owych, gdzie trzeba latać dropy i skakać duże przeszkody - w celu poszukiwania takich wrażeń lepiej wybrać modele z większym skokiem zawieszenia. 

Spodziewamy się, że jedynym problemem testowanego elektryka może być niewystarczająca przyczepność opon Maxxis Rekon z dość szybkim bieżnikiem - tyczy się to szczególnie tylnego koła, na które działają dodatkowe siły wspomagania. Kiedy przyjdzie nam podjechać większą stromiznę po nierównej, trochę wilgotnej nawierzchni, koło może mieć tendencję do uślizgów. Sytuację poprawia oczywiście fakt posiadania tu 29-calowych kół, które siłą rzeczy kleją się podłoża całkiem dobrze. 

Podsumowanie

KTM Macina Scarp SX to więcej niż udany przedstawiciel segmentu rynku, który dopiero niedawno się zdefiniował i tak naprawdę wymaga odpowiedniego zrozumienia, do czego został stworzony. Mamy tu swojego rodzaju kompromis, zatem po przeanalizowaniu rachunku zysków i strat względem naszych potrzeb trzeba będzie podjąć decyzję zakupową. Do nas koncepcja lekkich elektryków bardzo przemawia - pod względem kultury pracy wspomagania nie odczuwaliśmy tu wielkich braków (wynikających głównie z ograniczonego momentu obrotowego), bo Bosch Performance SX Line i tak oferuje bardzo mocne wsparcie, radzące sobie na dużych nastromieniach. Ograniczony jest zasięg, jednak okaże się on wystarczający, żeby dobrze pobawić się popołudniem na lokalnych ścieżkach i wrócić do domu... ze zdrową porcją zmęczenia i endorfin (lub wybrać się na dłuższą wyprawę z zaplanowanym postojem w schronisku lub dodatkową baterią w plecaku). Charakter prowadzenia samego roweru wpisze się w potrzeby 80% osób chcących spróbować jazdy po górach, a jednocześnie za sprawą niskiej masy - przypomnijmy 18,1 kg w najniższej możliwej specyfikacji to świetny wynik - jest łatwiejszy w prowadzeniu (łatwiej poderwać przednie koło, zrobić bunny-hopa czy opanować rower na dużych prędkościach) oraz zdecydowanie bardziej dynamiczny i responsywny względem e-endurówek. 

 

Specyfikacja

KTM MACINA SCARP SX MASTER
  • Cena 6 299 EURO
  • Rama: Macina Scarp 29" Premium Carbon SLL-E 140mm UDH CPT400 Bosch BDU31 / M-4830
  • Widelec: FOX 34 Float 29" Performance e-Tune 140mm
  • Damper: FOX Float Performance 2-P 230x60
  • Silnik: Bosch PERFORMANCE SX SMART SYSTEM - 25km/h / 55Nm
  • Bateria: Bosch CompactTube 400Wh SMART SYSTEM
  • Display: Bosch Mini Remote Flatbar SMART SYSTEM
  • Opony: Maxxis Rekon EXO/TR 62-622
  • Siodło: Selle Royal SRX
  • Wspornik siodła: KTM Comp II dropper internal
  • Masa: 18.1 kg
  • Koła: KTM Comp Trail 29 CL
  • Zębatka przód: KTM aluminium 34T Direct Mount
  • Chwyty: ESI Chunky silicone
  • Kierownica: KTM Team II flat 2X 740mm
  • Kaseta: Shimano SLX M7100-12 / 10-51T
  • Tylna przerzutka: Shimano Deore XT M8100-12 SGS shadow+
  • Łańcuch: Shimano M6100-12
  • Manetka: Shimano Deore XT M8100-12
  • Tarcze hamulcowe: Magura MDR-P CL 180 / 180
  • Hamulce: Magura MT5 4-Piston
Dystrybucja: trwsport.pl

 

Strona producenta: ktm-bikes.at

Strona dystrybutora: trwsport.pl